Z ropiejącymi oczkami Helenki. A borykamy się z tym problemem od samego początku. Już w szpitalu lekko ropiały oczęta mojego Szkraba, ale w weekend mieliśmy już sytuację krytyczną. I na nic zdało się regularne przemywanie rumiankiem, odkąd wróciłyśmy do domu Ostatecznie w niedzielę wylądowałyśmy na SORze w DSK. W najgorszym z możliwych miejsc, biorąc pod uwagę ostatnie przypadki wirusowego zapalenia opon mózgowych u dzieci. No, ale nie było wyjścia. Sama Tobrexu nie mogłam sobie przepisać. A pediatra też umył ręce wysyłając mnie do specjalisty. Mam trochę o to żal, bo z pierwszą córką przy zatkanym kanaliku również dostawałyśmy Tobrex (sam go przepisał) i nie spodziewałam się dostać teraz coś innego. Dlatego nie rozumiem reakcji lekarza. W każdym razie walczymy. Poprawa jest znaczna, ale po nocy nasze oczka naprawdę nie wyglądają rewelacyjnie. Szkoda mi Helenki, bo biedna jest tak posklejana, a ja mu...
[ dalej ]