Witam! Nie wiem, czy piszę w odpowiednim temacie. Chciałabym się Was poradzić. Dwa lata temu miałam atak kamicy nerkowej. Myślałam, że umrę, dosłownie wyłam z bólu. Trafiłam na SOR. Po kilku dniach wysikałam kamienie i wróciłam do domu. Lekarz zapisał mi tylko jakieś leki, nic z tym więcej nie zrobił. Postanowiłam więc sama zrobić analizę chemiczną kamieni. Słyszałam, że jest warto ją zrobić. Poszłam z wynikami do urologa, który nic z tymi wynikami nie zrobił.
Nie wiem, co mam dalej robić ...
Co myślicie?
Boję się, że kamica może powrócić