Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
Dzisiaj w "FAKCIE" przeczytałam i zobaczyłam zdjęcie mężczyzny, który przez zwały śniegu poślizgnął się i zmarł. Gdzie były służby porządkowe? Przejęłam się tym artykułem i uczuliłam na to swoich członków rodziny.
I taknie jest żle. Dobrze że w nocy jest temperatura ujemna i ten roztopiony śnieg zamarza. Bo jakby to wszystko miało nagle roztopić się, to bysmy się chyba "utopili" w tej czarnej wodzie. A co do artykułu, to wcale sie nie dziwię, poślizgnąc się i upaść na takią ślizgawkę... chyba mało przyjemne:( O nieszczęście nie trudno:(
ja mam nadzieję, że wiosna będzie ciepła i słoneczna, ale za szybko niech nie przychodzi. Słuchajcie, dwa dni dodatniej temperatury i przed garażem zrobiło mi się jezioro... wszystko tak szybko się topi, że jak tak dalej pójdzie to nas zaleje.
Takie to są uroki anomalii pogodowych. No cóż, obecna zima do takich należy: za dużo śniegu i zbyt szybkie roztopy mogą spowodować powodzie. Nie ma po prostu równowagi pogodowej.
Ja uważam, że anomalią jest to, że np. w zimie nie ma śniegu (tak, jak to było przez kilka poprzednich lat). Obecna zima jest taka, jaka powinna być. Oczywiście każdy by wolał, żeby było mniej śniegu, ale na to akurat nikt nie ma wpływu.
Pisząc o anomaliach pogodowych miałam na myśli zbyt obfitą ilość śniegu i nagłe zmiany temperatury. Dzisiaj w moim mieście toniemy w wodzie, natomiast jutro /tak przewiduje synoptyk/ będzie niewielki mróz i efekt ślizgawicy murowany. Jak pamiętam zimę ze swojego dzieciństwa to regułą było, że roztopy były w marcu a nie w lutym. I to jest ta anomalia.