Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
A ja zauważyłam jeden błąd u znajomej: przekarmianie dzieci. Ciągle mu coś wpycha do rączki do jedzenia. Jak zapłacze to też od razu mu daje jakieś jedzonko. A potem wyrasta taki mały grubasek i są problemy zdrowotne.
Na temat przekarmiania dzieci można mówić nieskończenie, a bo to babcia wpycha we wnuczka, a to jakaś ciocia przyniesie jakąś słodycz np. chipsy. A ciałko niepostrzeżenie się rozrasta, a później są nie tylko problemy zdrowotne, ale również estetyczne i związane z tym kompleksy, które pociągają za sobą inne problemy natury psychicznej. I tak koło się zamyka, a babcia zaciera ręce, że pulchny wnuczek to zdrowy wnuczek.
no właśnie zauważyłam, że starsze osoby uważają, że tak jak piszesz, pulchne dziecko to zdrowe dziecko. Moja mała jest szczuplutka i wysoka i zdrowa. Jak pójdziemy do znajomych i jest ktoś starszy to ciągle słysze czy karmię małą , że pewnie niejadek a to wcale nieprawda bo mała bardzo duzo je i nieraz się z mężem zastanawiamy, gdzie ona to wszystko mieści. Po prostu ma taką budowę ciała (pewnie po nas). Ale babcie jakoś nie mogą tego zrozumieć. U nas jeszcze mówiono, że jak brudne dziecko to zdrowe!
Z tym brudem to różnie bywa. Mam na myśli dziecko, które się umorusało teraz, a nie brudne od tygodni. Jeśli dziecko się brudzi to znaczy, że jest ciekawe świata, wszystkiego chce dotknąć, nierzadko spróbować , a to właśnie jest oznaką dobrego samopoczucia i przez to zdrowia. Trudno przecież dziecko trzymać w sterylnej klatce, a jak się pobrudzi to dobrze. Nie widzę w tym nic złego.
Ja własnie przy pierwszym dziecku popelniłam bład. A mianowicie jak tylko malay sie ubrudził, to mówiłam "nunu", albo dość dlugo sama go karmilam,zeby tylko on i wkoło niego było czysto. I tera mój 5 letni syn jak ma dotknać np. masła na kanapce, albo wogóle wedlinę choćby koniuszkiem palca, to przeżywa masakrę, po prostu odrzuca go, jest to dla niego jakby wstrętne. A teraz przy córeczce postanowiłam,że jak chce jeść rączkami to niech je rączkami, jak sie utapla to sie utapla. Co oczywiście nie oznacza,że caly dzień później śmiga taka brudna. Pozwalam jej po prostu na kontakt z daniami, które spozywa. Niech zaspokoi swoja ciekawość, później będziemy sie zastanawiać i tłumaczyc jak się poprawnie je. W końcu na wszystko jest czas...