Nareszcie! Mamy słonko i fajną, wiosenną temperaturę. Ptaki śpiewają, a cała przyroda budzi się do życia. Nie pytam na jak długo, bo boję się, że czar pryśnie. Dlatego rozkoszuję się każdą wiosenną chwilą i jak najwięcej wychodzę z córą na dwór. Młoda również zadowolona, że w końcu nie musi mieć na sobie tyle ubrań.
Wiosna zawsze napawa optymizmem, daje dużo energii i przywraca chęci do życia. Nie jestem wyjątkiem. Nagle mój stan nie jest mi taki uciążliwy, a ja, choć ważę niemało, czuję się lekka jak piórko Ciągle bym prała, sprzątała i układała. Syndrom wicia gniazda pełną gębą, a do porodu jeszcze 3 miesiące!