śpiworek można zawsze zagiąć np tak, jak ten:
http://www.heymama.pl/galerie/s/spiwore ... 1_2265.jpgja wielbię śpiworki, mamy w sumie cztery - jeden dostaliśmy od teściowej, ale mały - synek używał go może z miesiąc. potem dostalam właśnie ten z żyrafą, ale jest cieńszy, i zostawię go na cieplejszą porę roku. aktualnie używamy fajnego welurowego spiworka, a na zapas mamy jeszcze jeden.
jest nie tyle dobry w łóżeczku, co u nas w łóżku - gdy karmię synka w nocy, nie muszę sie martwić, że go odkryję czy zakryję kołdrą gdybym zasnęła, bo on ma spiworek a ja kołdrą owijam się osobno.
więc w sumie mamy jeden maleńki, niby jest napisane, że 0 - 6 m, ale synek już w wieku 2-3m miał ten śpiworek za mały. więc leży w szafie.
drugi jest w rozmiarze 0 - 12m, trzeci 0 - 18, a czwarty 0 - 24, i ten ostatni jest na prawdę duży, ale ten dostaliśmy, leży i czeka, aż synek będzie większy.
co do wkładu do wanienki - zaczęliśmy go używać, gdy synek miał ok miesiąca - używamy go do teraz. jak dla mnie jest bardzo praktyczny. zwłaszcza, że synek lubi siedzieć w wodzie a ja kąpię go sama - nie muszę cały czas trzymać mu główki. z leżaczka wanienkowego zrezygnuję, gdy synek będzie już siedział.
u nas nietrafionymi zakupami były bodziaki z krótkim rękawkiem w dużej ilości, w rozmiarach 62 - 68. mamy ich bardzo dużo, są świetne bo i z fajnej bawełny i ładne, ale synek nie ubrał ich nawet raz. zła jestem, że z praniem nie poczekałam na później, tylko prałam wszystko jeszcze będąc w ciąży, bo bym miała teraz ubranka z metkami, nie chodzone.
poza tym aspirator do noska, który kupiliśmy już, gdy syn był na świecie. dużo lepszy jest katarek do odkurzacza.
laktator za to mnie uratował, mąż jeździł po aptekach i szukał na ostatnią chwilę, zapłacił jako 200 pln ale na prawdę tyle, ile mi pomógł, to było to warte. synek nie ściągał mi wszystkiego i trzy razy miałam zapalenie piersi.
i ogólnie wielbię kupować kolorowe flanelowe pieluchy.. takie zboczenie.