BIMBI.pl

ja chyba należe do mniej wrednych teściowych kocham swoje synowe jak córki a mam 2 synów i 2 córki i żony synów są moimi dzieciaczkami to one urodziły mi cudowne wnuki z których jestem bardzo dumna

ja również jestem teściową i chyba zięć mnie lubi, bo mieszkamy od siebie ponad 1500 km. Pewnie dlatego relacje są wspaniałe.

gwolska napisał(a):ja również jestem teściową i chyba zięć mnie lubi, bo mieszkamy od siebie ponad 1500 km. Pewnie dlatego relacje są wspaniałe.

wydaje Ci sie

to, że zięć mnie lubi-wiem. Każdego roku dba i finansuje mi wspaniały wypoczynek, kiedy potrzebowałam pomocy, był jednym z pierwszych zaangażowanych. Jest dobrym i serdecznym człowiekiem. Gdybym mieszkała z Nim i córką albo chociaż w pobliżu to nie wiem, czy relacje między nami byłyby takie przyjazne. Może za dużo by mnie drażniło, bo przecież/jak w każdym małżeństwie/ są nieporozumienia, a ja mogłabym w takim przypadku być stronnicza. A tak nic nie widzę, nic nie słyszę i dobrze jest.
A tak na marginesie- zboczyliśmy z tematu wątku.

czy do pewnosci siebie wystarcza szpilki lub czerwona szminka?

p.s. wazne ze kazdy postawil granice (o ktorych ja zapomnialam i mam jak mam)

szpilki nowe ciuchy i fryzura czy to jest rozwiązanie???

jeśli miałabyś poczuć się dobrze- to tak.

dobrze na zewnatrz ale w srodku siedzac przy stole z innymi dalej czuje sie szara myszka tylko ladnie wygladajaca

jeśli człowiek nie radzi sobie z wnętrzem, to powinien udać się do specjalisty lub przyjaciela.

z moim wnetrzem jest wszystko w porzadku
poprostu nie jestem dusza towarzystwa i juz