Strona 1 z 1

Grać żeby wygrać?

PostNapisane: 9 wrz 2013, o 19:38
przez admin
Majka i Jaś uwielbiają grać. Gier u dziadków jest mnóstwo. Z babcią można zagrać w chińczyka, domino lub quiz, z dziadkiem w kości, czarnego Piotrusia albo w wojnę. Ale z każdym z dziadków gra się inaczej.

Więcej na http://www.bimbi.pl/grac-zeby-wygrac.html

Zapraszamy do lektury i komentowania!

Re: Grać żeby wygrać?

PostNapisane: 11 wrz 2013, o 18:12
przez MANNDARYNKA
Dzieciom trudno się przegrywa i to się tyczy prawie do wszystkich dzieci, przynajmniej tak mi się wydaje, większość dzieci jeśli już w coś gra to po to by wygrać i cieszyć się z tej wygranej, dorośli to dają dzieciom wygrać - wiadomo :D , ale jak gra rodzeństwo lub przyjaciele to już nie jest tak łatwo i może dojść do spięć, chyba, że tak się poprowadzi grę (jeśli to możliwe), żeby wygrywało raz jedno a raz drugie dziecko :D
Czy rywalizacja w pierwszych trzech klasach jest dobra? No nie wiem, tak czy inaczej nie obędzie się bez niej i tutaj wielka rola rodziców, którzy powinni truć dzieciom, że czasem się wygrywa a czasem przegrywa, żeby dziecko nie popadło w kompleksy i w drugą stronę, żeby miało świadomość, że mimo wygranej kiedyś może nastąpić przegrana.
A kto ma rację? Z jednej strony fajnie jest rywalizować, a co za tym idzie ćwiczyć, strać się itd ale z drugiej ta przegrana a z nią wątpienie w siebie, myślę, że ta świadomość przegranej i wygranej przychodzi też z wiekiem ;)

Re: Grać żeby wygrać?

PostNapisane: 11 wrz 2013, o 23:04
przez Maria T-K
W zupełności się z Panią zgadzam. Sztuka przegrywania nie jest łatwa. Nawet dla dorosłego. Musimy jej uczyć nasze dzieci i siebie też. By wygrana nie uderzyła do głowy, a przegrana nie powodowała zgorzknienia, prawda?

Re: Grać żeby wygrać?

PostNapisane: 13 wrz 2013, o 20:34
przez MANNDARYNKA
Dokładnie, to od nas rodziców spoczywa obowiązek tłumaczenia dziecku, że nie ma co się przejmować, raz się wygrywa a raz przegrywa i takie jest całe życie.
Dorośli też mają problem z przegrywaniem, i nie chodzi tu o gry planszowe tylko o zupełnie inne rzeczy i czasami niektórym jest ciężko odpuścić, ciekawa jestem skąd się to bierze, może problem tkwi w dzieciństwie? Kiedyś byli np. tymi przegranymi a tera za wszelką cenę chcą być po tej drugiej stronie..