Strona 1 z 1

Gruba skóra taty...

PostNapisane: 1 lip 2013, o 20:06
przez admin
Kajtuś pojawia się u mnie raz w tygodniu od czterech lat. Kiedyś uczyliśmy się czytać i pisać, liczyć, nazywać kontynenty i planety. Najwięcej jednak robiliśmy zajęć plastycznych. Chłopczyk miał niewłaściwe napięcie mięśni w kończynach i malowanie, rysowanie czy wycinanie przychodziło mu z wielkim trudem. Toteż nie cierpiał tych czynności z całego serca, a każda próba narysowania czy namalowania czegoś kończyła się dziurą w papierze…Kiedy udało się Kajtka namówić do zrobienia czegokolwiek z tej dziedziny – wszyscy wokół głośno wyrażali swój zachwyt. Więcej na http://www.bimbi.pl/gruba-skora-taty.html

Zapraszamy do lektury i komentowania! :)

Re: Gruba skóra taty...

PostNapisane: 1 lip 2013, o 20:15
przez yvonta
Może jednak tat coś zrozumie :)

Re: Gruba skóra taty...

PostNapisane: 7 lip 2013, o 13:17
przez nastka-81
wzruszyłam się... oby ten tata zrozumiał, że synek czeka na jego uwagę i docenienie. Prawda też jest taka, że jak dziecko zaczyna swoją aktywność to rodzice sa zachwyceni a póxniej staje się to takie powszednie...i tudno już zobaczyć w tym coś odkrywczego tak przynajmniej ma częśc rodzicow. Znam to jako pedagog:(

Re: Gruba skóra taty...

PostNapisane: 28 lip 2013, o 22:05
przez Kalusia
ufff Jak dobrze że mój mąż docenia każdy nawet mały sukces naszych dzieci

Mój tata to typ taty z grubą skórą Współczuje dla Kajtusia :(
za to teraz mój tato jako dziadek docenia wszelkie małe nawet te najmniejsze sukcesy moich dzieci a jego wnuków Dostrzega i docenia to czego nawet ja nie zauważam. Wszystkim się chwali jakie ma zdolne wnuki aż mi serce się raduje chociaż tak wynagrodził mi braki zainteresowania w młodości

Re: Gruba skóra taty...

PostNapisane: 29 lip 2013, o 13:43
przez Maria T-K
No, bo to jest tak Drogie Panie, że z tym chwaleniem to trudna sprawa. Myślę, że nie należy chwalić za wszystko i na okrągło (vide: felieton "Lekcja angielskiego"), bo to nie wpływa na dziecko motywująco, nie skłania do wysiłku i w ogóle sprawia, że pochwały mają mniejszy ciężar gatunkowy. Ale są sytuacje, w których zainteresowania i pochwał poskąpić nie wolno. Taką sytuacją był dzień, w którym Kajtuś zrobił 3 prace plastyczne. I bardzo się przy tym starał. Chłopiec jest dzieckiem dysfunkcyjnym. Problem sprawia mu to, co dla innych dzieci jest pestką. Jeszcze nie tak dawno sukcesem była kartka bez dziury. Ale wszystko powszednieje z czasem. Tata oswoił się z nowo nabytymi umiejętnościami synka (generalnie facetom to oswojenie przychodzi chyba łatwiej niż kobietom), a mały to przeżył po swojemu...No i podsumował. Na szczęście mama wychwaliła go w domu w dwójnasób... :-)