Strona 1 z 1

Trudna sztuka integracji

PostNapisane: 12 cze 2013, o 13:57
przez admin
Sabinka tego dnia była ogromnie podekscytowana. W grupie pojawił się nowy chłopczyk – Kuba. Wyglądał troszkę inaczej niż pozostałe dzieci. Miał pyzate policzki, wąziutkie, ciemne oczy, nieco skośne i grubą szyję. Pani, trzymając Kubusia za rękę przedstawiła go wszystkim dzieciom i powiedziała, że Kuba jest nieco inny, i że ma nadzieję, iż dzieci go polubią. I chciałaby jeszcze by Kubuś dobrze czuł się w grupie „Piegusków”. Więcej na http://bimbi.pl/trudna-sztuka-integracji.html

Zachęcamy do lektury i dyskusji.

Re: Trudna sztuka integracji

PostNapisane: 13 cze 2013, o 13:58
przez Lasoteczka
W przedszkolu mojego syna jest jedna dziewczynka, która jest lekko opóźniona w rozwoju. Ma 4 lata ale nie mówi, chodzi w pieluchach itp. Cała reszta grupy przyjęła ją jednak zupełnie naturalnie- prawie wszyscy przyszli do przedszkola w jednym czasie, byli tak samo zestresowani i uczyli się życia w grupie, więc całkiem normalnym było to, że dzieci się od siebie różnią i to, że ona jest troszkę inna nie było dla nich problemem :) Nauczycielki też nie narzekają, zajmują się nią jak innymi dziećmi. Traktują ją też tak samo, czyli skoro Frankowi nie wolno rozlewać zupy to i ona ma się nauczyć jeść łyżką bez rozlewania itp.
A jest to zwykłe, wiejskie przedszkole. W żadnym innym w okolicy nie chcieli przyjąć dziecka, które nie mówi i nie sygnalizuje swoich potrzeb... :?

Re: Trudna sztuka integracji

PostNapisane: 14 cze 2013, o 13:51
przez Maria T-K
Bardzo dobrze. Zastanawiam się jedynie co wpłynęło na to, że dziewczynka znalazła swoje miejsce w grupie.Już chciałam napisać, że pewno w ostatnich latach wiele się w tej dziedzinie zmieniło, podejście do dzieci niepełnosprawnych także. Ale...napisała Pani, że w okolicznych przedszkolach dziewczynki nie przyjęto. Czyli, jak niemal zawsze najwięcej zależy od dobrej woli ludzi.
Z integracją Pani Lasoteczko ;-) to jest tak, że w teorii niepełnosprawna Kasia powinna naśladować zdrowego Jasia. W praktyce często bywa jak w felietonie - Kasia robi dziwne rzeczy a reszta grupy ją naśladuje... Stąd moje przekonanie, że zdrowe dzieci trzeba dobrze na przyjęcie niepełnosprawnego rówieśnika przygotować. Nauczyciela także...
Pozdrawiam

Re: Trudna sztuka integracji

PostNapisane: 15 cze 2013, o 09:48
przez Lasoteczka
Ta dziewczynka z grupy Franka ogólnie bardzo lgnie do ludzi i nie ma problemu ze znalezieniem się w grupie :)
A dzieci przyjęły ją normalnie chyba dlatego, że jest z nimi w grupie od początku, nie doszła do nich później, ani nikt im nie mówił, że mają ją traktować inaczej bo jest chora :)
Jeśli chodzi o naśladowanie, to myślę, że sporą rolę odgrywa fakt, że ta dziewczynka ma starszego brata, więc w domu też ma kogo naśladować :)