Strona 234 z 240

Re: Wrześnióweczki 2012 :D

PostNapisane: 11 lip 2013, o 15:31
przez zalbi
my teraz właśnie jedziemy na bebiko. kilka razy nawet z braku innego, i przez moją pomyłkę (bo wzięłam z półki 3 zamiast 2), Sebastian w nocy jadł 3...

byłam wczoraj z koleżanką w ciuchlandzie i obkupiłam się jak głupia. dla Sebastiana, dla siebie, dla synka znajomej... normalnie wyszłyśmy ze sklepu z wielkimi siatami wyładowanymi ubraniami, jak jakieś wariatki.... :lol:

Re: Wrześnióweczki 2012 :D

PostNapisane: 12 lip 2013, o 19:33
przez natalinka88
Cześć Dziewczyny! Dawno mnie tu nie było... a to dlatego, że duuużo się dzieje. Natan ma już 6 zębów. Pierwsze pojawiły się dolne jedynki a zaraz za nimi dolne dwójki. Górne jedynki to był koszmar! No i nadal intensywnie ząbkujemy. Moje dzieciątko należy raczej do tych leniwych i strasznie się ociąga z raczkowaniem. Woli zasuwać na pupie:) Próbuje wstawać przy kanapie a jak już go postawimy to stoi sam przez kilka min. Poza tym od przyszłego tygodnia zaczynam szkolenie i czeka nas pierwsza tak długa rozłąka (3 tygodnie, od poniedziałku do pt. po 11 godzin:() No i najgorsze: dopadła nas trzydniówka! Objawy typowe: gorączka, luźne kupki (każdy bączek brudził pieluszkę), a teraz okropna wysypka:(. W sumie to nie wiem co mam myśleć, dzwoniłam dzisiaj do pediatry żeby umówić się na wizytę i recepcjonistka przez telefon zdiagnozowała mi dziecko... dzisiaj przyjmowane były dzieci chore (smarki, kaszle i katary) więc propozycja była taka żeby przyjść dopiero jak wysypka będzie zaogniona. No i nie wiem czy się nie pogniewać bo poczułam się trochę zlekceważona? A czy Wasze maluszki przechodziły trzydniówkę?

Re: Wrześnióweczki 2012 :D

PostNapisane: 12 lip 2013, o 19:38
przez natalinka88
Aaaa i nasz największy koszmar: nocne budzenia... Czasami padam na twarz... Ostatnio nawet zdarzały mi się krwawienia z nosa przez te nocne wędrówki... Czy 3-4 razy w przypadku 9,5 mies. dziecka to nie za dużo? Najgorsze jest to, że praktycznie za każdym razem muszę podawać mleko bo książę mój wodą gardzi:( Karmię mm już od 3 miesięcy. Natan sam już nie chciał cycać. A jak śpią Wasze dzieci? Znacie jakieś sposoby na nocne pobudki?

Re: Wrześnióweczki 2012 :D

PostNapisane: 12 lip 2013, o 21:47
przez brydziula6
natalinka moja Nina odkąd jest na mm to wstaje w nocy tylko raz. Po ile Ci Natan wypija? może za mało mu i zrób większą porcję to więcej prześpi? a może zwyczajnie mu za gorąco i chce mu się pić? skoro nie chce wody spróbuj z herbatką.

Re: Wrześnióweczki 2012 :D

PostNapisane: 13 lip 2013, o 00:10
przez zalbi
natalinka, a co podajesz synkowi na kolację i o której godzinie?

Re: Wrześnióweczki 2012 :D

PostNapisane: 15 lip 2013, o 20:24
przez brydziula6
Hejka co u Was słychać? U nas znów zęby... Myślałam, że im będzie starsza tym będzie lepiej ale niestety poprawy nie widzę. Marudzi, nie chce jeść, czyli standard. Nie byłam pewna czy to zęby ale stwierdziłam, że w razie co posmaruję jej dziąsła. Żel na ząbkowanie jest dobry w smaku więc dała sobie wsadzić palca w buzie. Dziąsła opuchnięte a co najgorsze, znów wychodzą 4 zęby na raz.

Re: Wrześnióweczki 2012 :D

PostNapisane: 16 lip 2013, o 11:25
przez zalbi
u nas jakoś bez zmian. Sebastian na razie sam stoi, jak puści się ściany/mebla, to zrobi kilka kroczków, i bęc na tyłek. ale sam, bez trzymania się czegoś, jeszcze nie wstaje.


czy któraś z Was przechodziła przez różyczkę u takiego maluszka?

Re: Wrześnióweczki 2012 :D

PostNapisane: 18 lip 2013, o 20:35
przez Azja
Dziewczyny! Mam do Was pytanie jako doświadczonych mam - jaki żel na ząbkowanie się sprawdza? To jeszcze przed nami, ale warto wcześniej się przygotować.

Re: Wrześnióweczki 2012 :D

PostNapisane: 18 lip 2013, o 21:09
przez Kwiatuszki
Azja, ja używam żelu Calgel i u nas się sprawdza. Akurat teraz zaczęły wychodzić Justynie górne ząbki, więc zawsze przed ostatnim mlekiem smaruje jej dziąsła i przesypia całą noc :) słyszałam również, że bardzo dobre są te kropelki na ząbkowanie Camilia :)

Re: Wrześnióweczki 2012 :D

PostNapisane: 29 lip 2013, o 13:09
przez brydziula6
Hejka hejka co tam u Was? Ja szykowałam się na wyrwanie z domu... zakład pracy organizował spływ kajakowy, coś co uwielbiam więc już od miesiąca planowałam, mąż załatwił wolne w sobotę żeby się zająć Niną, w czwartek wieczorem ja już spakowana, czekam z utęsknieniem na piątek na godzinę 14 i co?... piątek 6 rano dziecię moje wstaje katar, kaszel i gorączka i mamusia swój wielki wypad na kajaki musi odbyć za rok :lol: :lol: a taki był piękny plan... Nince już lepiej, właśnie sobie śpi w ogrodzie a mamusia w szarej rzeczywistości jak tkwiła tak tkwi dalej :)