Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce. |
|
Dwadzieścia jeden powodów do radości? Mała dziewczynka marzyła o lalce w różowej sukience. Napisała list do Mikołaja i cierpliwie czekała. Traf chciał, że tego roku wyjechała na Boże Narodzenie do dziadków na wieś. Były lata pięćdziesiąte, czasy siermiężne i dziewczynka w paczce pod choinką znalazła kilka cukierków i… kilka białych bułek. ... Dziś dziewczynka jest babcią i pilnuje by Mikołaj nie zapomniał o żadnym z jej pięciorga wnucząt. Jedno z nich – kilkuletni chłopczyk mieszkający za Wielką Wodą – zapytany o to co znalazł pod choinką, skrupulatnie zniósł przed kamerkę skype’a olbrzymi stos prezentów. Było tego tyle, że babcia w którymś momencie poprosiła: „Licz”. Mały sumiennie liczył pudła i pudełka. Wyszło 21! To nie były tandetne chińskie zabaweczki. To były zestawy figurek Schleich, Lego i Playmobile oraz inne markowe zabawki. Rodzice chłopca nie są zamożni, toteż tata już wiele tygodni wcześniej przeszukuje Amazon w poszukiwaniu okazji. Mała dziewczynka, na co dzień po uszy zagrzebana w zakamarkach babcinej pamięci, tym razem ocknęła się i poczęła domagać odpowiedzi na pytania: - Czy chłopczyk obdarowany 21 prezentami potrafi się z nich ucieszyć tak jak jego babcia z lalki w różowej sukience? - Czy potrafi tęsknić i czekać na wymarzoną zabawkę? - Czego będzie oczekiwał pod choinką (na urodziny?) kiedy będzie miał lat dziesięć i piętnaście? Czy rodzice zdołają zaspokoić jego oczekiwania? Babcia nie umiała udzielić odpowiedzi na te pytania. Zapytała znajomego pana. A ten jej na to: - I czym tu się martwić? Może to jest po prostu 21 powodów do radości? A jakie jest zdanie tych, którzy pomagają Mikołajowi zaspokajać oczekiwania swoich dzieci? Maria Trojanowicz-Kasprzak
Komentarze na naszym forum |