BIMBI.pl


http://www.bimbi.pl/blog/nastka-81/jak_nauczy%C4%87_mal%CC%B7e_dziecko_sprz%C4%85ta%C4%87%CA%94_b-76_sid-edf3b0f7f22e77639ae0ab25d284a615.html

Autor:  nastka-81 [ 28 kwi 2014, o 15:44 ]
Temat:  jak nauczyć małe dziecko sprzątać?

Od kilku dni sprzeczamy się z mężem na temat bałaganu panującego w naszym domu. Powodem bałaganu jest na pierwszym miejscu ciekawość naszej córki, która rozrzuca wszystko po całym domu. Na nic mówienie jej i tłumaczenie, nawet pokazywaliśmy jej, ze zabawki trzeba odkładac na miejsce tak jak mama czy tata odkłada swoje rzeczy. W końcu stwierdziliśmy, że mała mając 1,5 roku jest za mała żeby to wszystko jakoś ogarnąć a więc powstało pytanie:

jak nauczyć małe dziecko porządku? sprzątać? albo raczej co zrobić by dziecko mniej bałaganiło?

długie godziny dyskusji stanęły na tym, że mój mąż zaproponował upatrując problem w zbyt dużej ilości zabawek by część z nich wyrzucić, schować lub oddać...po prostu by się ich pozbyć. Uderzył w mój czuły punkt bo ja nie uważam by nasza córka miała dużo zabawek, w sumie sami jej niewiele kupiliśmy a częśc dostaliśmy. Jednak po przemyśleniu stwierdziłam, że dziecko w rzeczywistości nie bawi się częścią i te można schować lub oddać np. grzechotki czy gryzaki. Problem w tym jednak, że tych, którymi się nie bawi nie rozrzuca bo leża w pojemnikach i ich nie dotyka, więc sprawa nadal do końca nie rozwiązana.

Moją propozycją było oprócz schowania tych co się nie bawi części tych co się bawi i co jakiś czas wymieniać jej zabawki. Tak też zrobiłam...mało tego kolejnym krokiem było ułożenie najniżej zabawek tzw. dużych, które jak rozłoży gdzieś po domu nie robią takiego dużego bałaganu jak te małe np. klocki czy puzzle. Małe ułożyłam najwyżej i tymi córcia bawi się tylko w naszym towarzystwie. Czyli podchodzi i pokazuje, ze chce np. klocki. Daję jej opakowanie z klockami, siadam z nią lub przyglądam się jak sama układa a jak skończy razem z nią wkładam do pojemnika i odkładam na miejsce. Istniała obawa, że mała tego nie załapie, ale... o dziwo po paru rundkach nie ma problemu. Bałagan ograniczył się do...porozrzucanych książeczkach na kanapie, na dywanie rozłożone pianinka i piłeczki..no i wózki z lalkami czasem trafiają do kuchni :) Mała jednak czasem jeszcze ma "naloty",że wyrzuca kasze z szafek, ubrania itd. rwie na szczątki gazety, papier toaletowy czy ręczniki papierowe ale i nad tym pracujemy. Córcia pomimo zabezpieczeń na szafkach potrafi każde zdemontować i...dobrać się do zawartości ale wszystko przed nami :) a jak Wy radzicie sobie z bałaganieniem dzieci?



Komentarzy

Autor:  Azja [ 28 kwi 2014, o 19:51 ]

My z bałaganu nic sobie nie robimy. Gdzieś przeczytałam że "albo szczęśliwe dzieciństwo albo porządek". Nie mamy zabezpieczeń na szafkach, ani szufladach, w kuchni jest 1 szafka, której nie wolno, inne są do dyspozycji. W salonie też 1, której nie wolno. O dziwo córka to szanuje, tak samo nie interesują jej szafki z ubraniami, bo ma do dyspozycji inne szuflady w swoim pokoju. Za chwilę fascynacja tymi rzeczami minie i wróci ład do mieszkania :) Koleżanka, która ma córkę w podobnym wieku uznała, że u mnie w domu panuje jakiś taki spokój. Właśnie dlatego, że wrzuciłam na luz - nie da się być idealną w każdym calu. Ona ciągle biega za dzieckiem zbiera zabawki, wyrywa mu przedmioty kuchenne z rąk, blokuje szafki... To nie dla mnie.

Autor:  kasik324 [ 28 kwi 2014, o 20:05 ]

My niestety nie możemy pozwolić sobie na bałagan. Mamy małe mieszkanko i bałagan zagracałby wszystko. Filip na szczęście sprząta, ale musięliśmy go tego nauczyć. U nas jest tak, że do godz. 19stej może bałaganić ile chce, po tej godzinie sam musi posprzątać (ma 4,5 roku). Metody mięliśmy dość drastyczne, bo na początku wymuszał nas abyśmy za niego sprzątali. Gdy nie chciał sprzątać mówiliśmy że wyrzucimy te zabawki, których nie posprzątał, drugim sposobem było odliczanie, czyli: jeśli duża wskazówka będzie na tej cyferce, a nadal będzie bałagan to...wyrzucamy. Metody działały i nigdy nic nie wyrzuciliśmy:-) Nauczenie sprzątania to bardzo ważna rzecz. Potem jak dziecko pójdzie do przedszkola to sam po sobie musi posprzątać nikt za niego tego nie zrobi:-)

Autor:  MANNDARYNKA [ 29 kwi 2014, o 10:54 ]

U nas większość rzeczy - zabawek również jest porozrzucanych na dywanie :-) podobnie jak u Kasi mamy małe mieszkanko i w pokoju w którym przebywam z Frankiem jest wieczny bałagan :-D Póki co w ogóle się tym nie przejmuję, po co mam sprzątać jak zaraz wszystko wywali z pudła :-D Wcześniej jeszcze sprzątałam i zdarzało się, że chowałam klocki do pudełeczka kilkanaście razy dziennie, stwierdziłam, że to bezsensu :-) Jeśli chodzi o naukę sprzątania to uważam, że jeszcze troszkę za wcześnie, ale na pewno jakąś naukę wprowadzę :-)

Autor:  MagdaF [ 3 maja 2014, o 20:53 ]

Hmm...to ja się chyba wyłamię, ponieważ lubię porządek w domu. Nie jestem pedantyczną osobą, nie mam idealnie wysprzątanego domu, nie odkurzam, nie zmywam też codziennie podłóg, ale nie mogę powiedzieć, że mam bałagan, bo nie mam.

Lena ma bardzo dużo swobody w domu, nie mamy żadnych zabezpieczeń na szafkach czy to w pokoju, sypialni, salonie, łazience czy kuchni. Lena może wchodzić i poznawać każdy zakamarek. Jedno na co nie pozwalamy to gmeranie w szafkach, szufladach, szafach z ubraniami. Pranie, prasowanie, składanie i układanie zajmuje nieco czasu więc Lena nie gmera i nie wyciąga ubrać. O dziwo, Lena omija te miejsca, a jeśli już zaglądnie to nie wyciąga rzeczy. Pozostałe szafki, szuflady są do jej dyspozycji, może wyciągać, bawić się, chować zabawki.

Ale...po zabawach staramy się razem ogarniać, może nie po każdej zabawie, ale w ciągu dnia zbieramy zabawki, a Lena chętnie na to przystaje, sama przynosi i podaje nam zabawki żeby schować do pudełek, albo sama je wrzuca. I podobnie jak wyciąganie i zabawa również sprzątanie sprawia jej frajdę, bo sama sobie z zadowoleniem bije brawo kiedy wrzuci zabawkę do pudełka czy przyniesie nam zabawki byśmy to zrobili.

Lena też póki co nie wynosi zabawek ze swojego pokoju, a jeśli już to sporadycznie. Może dlatego, że jej pokój jest duży i tyle miejsca do zabawy jej na razie wystarcza.

Od dłuższego czasu sama zaczęła sprzątać po każdym spaniu w swoim łóżeczku. Jak się obudzi i do niej przyjdziemy to podaje nam kołderkę, podusię, szmatkę-przytulaka i smoczek jeśli miała byśmy poodkładali na miejsce. Wychodzi z łóżeczka dopiero wtedy, kiedy wszystko jest ułożone.

Lena, jak to dziecko dużo zachowań podpatruje. Dzisiaj np. mąż przecierał ławę, a Lena wzięła mu szmatkę i zaczęła robić dokładnie tak samo jak mąż. A ileż było przy tym śmiechu i frajdy zarówno dla nas jak i dla Leny. Myślę, że najlepszym sposobem by nauczyć dziecko sprzątać jest przykład samego siebie, ale także by sprzątanie nie było przykrym obowiązkiem, przymusem, ale zabawą i dobrze się dziecku kojarzyło.

I nie mogę się zgodzić z hasłem Azji, że "albo szczęśliwe dzieciństwo albo porządek"...ponieważ mam bardzo szczęśliwe dziecko i jednocześnie porządek w domu :)

Autor:  nastka-81 [ 3 maja 2014, o 21:41 ]

Wspaniale wychowujesz córkę MagdaF. jestem pełna podziwu. U nas już także widać postępy...i w końcu nie potykamy się na kazdym kroku o zabawki a swoich rzeczy nie szukamy kilka minut.

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]

Powered by phpBB © 2002, 2006 phpBB Group
www.phpbb.com

Blogs powered by User Blog Mod © EXreaction
www.lithiumstudios.org