BIMBI.pl


http://www.bimbi.pl/blog/Anonymous/37tc_b-31_sid-67c88d6f3d0fd9b430a88fc3b9873c32.html

Autor:  Anonymous [ 22 mar 2014, o 19:32 ]
Temat:  37tc

37 tydzień zleciał nie wiadomo kiedy. Im bliżej terminu porodu tym czas leci coraz szybciej.

Ja nadal przeziębiona, walczę z katarem, ale z dnia na dzień jest poprawa. Jednak wszystko w tym tygodniu przychodziło mi dość ciężko...

Po 2óch dniach siedzenia, a raczej leżenia w domu musiałam wczoraj wyruszyć do szkoły rodzenia. Zapisałam nas z mężem na zajęcia z porodu rodzinnego. Chciałam, żeby mąż poszedł posłuchał jak to wygląda, czego się spodziewać, bo do tej pory nie chciał ze mną być na porodówce.

Zajęcia w miarę ciekawe, położna wszystko dokładnie poopowiadała, co trzeba zabrać do szpitala, jaka jest procedura już w szpitalu, jak jeszcze w domu przygotować się do porodu, pokazała ćwiczenia, które kobieta może wykonywać na sali porodowej i jak partnerzy mogą pomagać.

Widziałam, że momentami mąż miał nietęgą minę. Szczególnie wszystkich panów zaciekawił temat lewatywy i to, że niby mogliby pomóc w domu ją zrobić. Podobnie było z depilacją krocza. Widać, nie tylko mój mąż uważał do tej pory ten temat za science fiction. Jak coś mu wspomniałam, to w sumie udał, że nie słyszy i na tym się skończyło.Albo powiedział, że jak można w szpitalu to niech w szpitalu mi wszystko robią.

Po wyjściu z zajęć spytałam męża o wrażenia, powiedział, że ogólnie było ok i ustaliliśmy, że mąż będzie ze mną na porodówce tyle ile da rady. A na sam moment już rodzenia dziecka to na pewno wyjdzie. Przy samym porodzie może i mi dużo nie pomoże, ale jak będę czekała na to pełne rozwarcie to na pewno będę czuła się bezpieczniej jak będzie, coś mi poda,pomoże, czy chociażby jak trzeba by zawołać położną.

Dziś wreszcie mieliśmy czas zabrać się za składanie łóżeczka. Na szczęście poszło dość sprawnie i gotowe łóżeczko z pościelą czeka w naszej sypialni na maluszka :) rozstawiliśmy też fajny przewijak, który dostałam od koleżanki. Bałam się, że wolnostojący przewijak już nie zmieści się w naszej małej sypialni, ale na szczęście znalazł swoje miejsce i na pewno będzie mi o wiele wygodniej, bo mam od razu półeczkę na bobasowe rzeczy :)

Miałam jeszcze dziś ambitny plan na pakowanie torby do szpitala, ale jestem tak zmęczona, że chyba odłożę to na jutro...



Komentarzy

Autor:  nastka-81 [ 22 mar 2014, o 22:49 ]

wiesz, ja wstydziłam się poprosić męża o depilacje krocza, zrobiłam sama ile mogłam a resztę przy porodzie poprawiły położne.Lewatywy nie miałam i nie słyszałam by komukolwiek robili.Obecnośc męza dla mnie była zbawienna chociaż mąz uważa, że nie byłpotrzebny ale ja sobie nie wobrażam jak mnie bolało to on chodził do położnych , że coś się dzieje, że już są skurcze parte albo że chce znieczulenie. Na wszelkie badania w czasie porodu położne wypraszały męża, był wtedy gyd wychodziły, a w finale mówiły mu co ma robić np. przy parciu trzymał mi głowę i pochylał bo ja nie miałam już sił. Później poszedł z położną i dzidziusiem do sali dla noworodków i był przy pierwszym badaniu i dopilnował wszystkiego a mnie szyto. ogólnie inaczej planowaliśmy bo ja też mówiłam, żeby był ile wytrzyma. Już po wszystkim stwierdził, że w cale nie jest tak straszny poród jak mówią.:D

Autor:  kasik324 [ 23 mar 2014, o 10:05 ]

a ja 2krotnie sama rodziłam, bez męża i jakoś poszło:-) mój mąż chyba poprostu się bał, choć nigdy mi tego nie powiedział...co do lewatywy to w naszym szpitalu niestety ją robią i ja ją miałam przy każdym porodzie....Przy pierwszym porodzie bardzo dużo pomagała mi położna, podawała wodę, pomagała gdy nadchodziły skurcze. Przy drugim położna też mi wodę podawała, ale za miła to nie była....Każdy poród jest inny, ale dużo zależy od położnej na jaką się trafi....

Autor:  Anonymous [ 23 mar 2014, o 10:43 ]

Jeśli chodzi o depilację-mam zamiar umówić się do kosmetyczki. Jakoś zniosę ten wosk ;) co do lewatywy jak już by się okazała potrzebna-wolę w szpitalu.
W ogóle niby z mężem zawsze otwarcie o wszystkim rozmawiamy, nie omijamy żadnych tematów nawet tych najintymniejszych i swobodnie zawsze się czuliśmy, ale jakoś temat ciąży, a szczególnie porodu i seksu w ciąży jest dla męża trudny. Nie spodziewałam się tego, ale i nie namawiam na siłę, żeby go nie zrazić.

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]

Powered by phpBB © 2002, 2006 phpBB Group
www.phpbb.com

Blogs powered by User Blog Mod © EXreaction
www.lithiumstudios.org